Ads 468x60px

Subscribe:

Ratings and Recommendations by outbrain

Ratings and Recommendations by outbrain

Ratings and Recommendations by outbrain

Idea bloga


"...więc piąty dołączam do czterech,
Ten, który pozostałe spaja jak cement,
Rozwijaj go, bo to właśnie jest twój element,
Jeśli nie jesteś raperem, nie brudzisz rąk sprejem,
Kiepsko tańczysz i nigdy nie byłeś DJem."

Ten blog to mój piąty element. 


Poniżej znajdziesz odpowiedź na pytania dlaczego? po co? w jakim stylu?

Po pierwsze satysfakcja. Odkąd pamiętam lubiłem pisać i nic się w tej kwestii nie zmieniło. O ile jeszcze jakiś czas temu różne teksty tworzyłem dość regularnie, o tyle od dobrych kilkunastu miesięcy nie napisałem żadnego artykułu. Nic. Czas to zmienić. I stąd się wziął pomysł bloga. 

Jeśli chodzi o freestyle czy bardziej ogólnie – rap, to sprawa wygląda tak, że wiele osób raczej nieprzychylnie podchodzi do internetu, pisania na forach i tego typu spraw. Mam jednak nadzieję, że wpisy w tym miejscu nie będą potraktowane w opcji wypluwania żółci na forum. Chciałbym, żeby ktoś powiedział kiedyś, jak w przytoczonym kawałku Małpy, że czytał w sorsie, mając na myśli to miejsce. Chociaż jedna osoba. Satysfakcja gwarantowana.
.
Po drugie, żeby się czegoś nauczyć. W momencie, kiedy piszę ten tekst, blog ma 69 wyświetleń. To mocno średni wynik jak na twór, który już od kilku dni jest w sieci. Szczerze przyznam, że nie wiem jak to zmienić. Podjąłem jakieś próby promocji witryny, ale na razie jak widać bezskuteczne. Tak wygląda sytuacja w tej chwili, tj. 15. lipca 2012 r. o godzinie 2:18 w nocy. Ale może za rok czy za dwa... Jednak nie od dziś wiadomo, że nie ma dróg na skróty i na wszystko trzeba sobie zapracować. A pierwszym krokiem jest nauka, zdobycie wiedzy i umiejętności, wykorzystanie których może pomóc w osiągnięciu celu. To świetna motywacja.

Po setne dla kapusty. Jakoś tak się złożyło, że przez ostatnie pół roku wyjątkowo często spotykam się z tematem zarabiania w sieci. W gąszczu idiotycznego spamu pt. „kup poradnik (cena 200zł po promocji), a gwarantuję, że wkrótce staniesz się milionerem” można natrafić na grupkę wydawałoby się ogarniętych ludzi, którzy mówią: „na początku załóż bloga, zobaczysz jak to wszystko działa”. No to zakładam. Nie chcę nikogo maltretować ogromnymi, wyskakującymi reklamami, nie mam też wielkiej potrzeby, żeby nagle zarabiać w ten sposób pieniądze, po prostu - chcę zobaczyć na czym to polega.
Przed tym jest jeszcze jakieś 97 innych powodów, ale o tym może innym razem. 

W jakiej formie?

A teraz trochę o moim podejściu do muzyki, a także o tym, o czym i jak będę pisał na tym blogu.


Choć flow, technika i bity mają ogromne znaczenie, dla mnie najważniejsze są teksty. To właśnie one są głównym daniem w menu z muzyką, bo nawet jeśli bit jest bez smaku, a flow gdzieś daleko z tyłu pedałuje na rikszy, to mocny punchline, dobra metafora czy ciekawy follow-up albo porównanie, mogą skutecznie powstrzymać potencjalnego odbiorcę od poproszenia o rachunek i opuszczenia lokalu, dając jeszcze szanse na wykazanie się temu czy innemu szefowi kuchni. Oczywiście, najlepiej jeżeli wszystkie elementy stoją na wysokim poziomie i współgrają ze sobą, ale jeżeli miałbym już wybierać z dwojga złego - między dobrym tekstem, połączonym z nie najlepszą techniką i podkładem,  a przeciętną warstwą liryczną, ale ciekawym bitem i dobrą techniką - zdecydowałbym się na to pierwsze rozwiązanie.

We freestyle'u różnica między liryką, a techniką staje się jeszcze bardziej widoczna niż w zwykłych kawałkach. Różni ludzie mają na ten temat różne zdania, według mnie jednak to właśnie punchline'y są najważniejsze. Oglądałem wiele bitew, w których przykładowy Dolar czy inny Theodor pięknie płynęli po bicie i popisywali się nienaganną techniką, ale zabrakło tego, bez czego nawet najznakomitsze danie może stracić smak, czyli przypraw w postaci panczy. Po drugiej stronie barykady stoi Muflon, który o flow słyszał tylko z opowieści, ale za to w każdym jednym wejściu ma dwa czy trzy takie strzały, że wprawia w osłupienie publike i jury, a rywal, który właśnie zaczął szukać swojej szczęki gdzieś na podłodze, nie jest nawet w stanie dokończyć walki.

Na tym blogu będę dzielił się z Wami fragmentami różnych bitew, wyrażając swoją opinię o danej walce, koncentrując się (jak być może  już się domyślasz) głównie na warstwie lirycznej konkretnych wejść. Moim celem jest, by każda z walk była ozdobiona interesującym komentarzem, tak aby osoby, które z tematem spotykają się po raz pierwszy, dzięki zrozumieniu kontekstów, nawiązań itp., mogły obejrzeć bitwy z jeszcze większym zaciekawieniem,  rozumiejąc każdy wymiar danego tekstu. Co do osób, które z freestyle znają nie od dziś - mam nadzieję, że dzięki temu blogowi będziecie mogli przypomnieć sobie najlepsze wejścia, być może poznać coś, co przez przypadek Was ominęło, a także przeczytać ciekawy opis i podzielić się swoją opinią na wybrany temat.

Mam nadzieję, że moje teksty będzie się dobrze czytało. :-)

Zapraszam do regularnego odwiedzania bloga, a także aktywnego uczestnictwa w jego życiu - komentowania, dzielenia się swoimi przemyśleniami. Mam nadzieję, że czasu spędzonego w tym miejscu nikt nie uzna za stracony. Peace!

0 komentarze:

Prześlij komentarz